Rozmnażam
moje geranium. Większość szczepków idzie na dwa dni do
„szpitalika”, reszta listków do ususzenia i na herbatkę. Chyba
w tych czasach trochę to jak znalazł. Moja hodowana w doniczce
melisa budzi się po zimie do życia. Jest dobrze. Czytam dalej
„Prawiek” Olgi Tokarczuk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane.