Zgłupieć można przy tej zmianie przepisów.
Zgłupieć
można przy tej zmianie przepisów. Dotychczas w autobusach i
tramwajach można było zajmować co drugie miejsce siedzące.
Dzisiaj w autobusach widnieją tylko napisy ile osób ma prawo
przebywać w środku, i przeważnie to jest albo 15 osób albo 14.
Nic nie napisano o zachowaniu odległości, ale wydaje mi się to
logiczne, że odległość ma być zachowana. Wsiadam do autobusu.
Jestem pierwszą pasażerką. Stopniowo wsiadają kolejni
pasażerowie. Zachowują bezpieczną odległość. Po jakimś czasie
wsiada mężczyzna w moim wieku, sadowi się tuż przede mną. Proszę
go , żeby się przesiadł. Czyni to bez problemu. Po paru minutach
wchodzi inny mężczyzna. Siada tuż za mną. Inne miejsca są wolne.
Proszę o zmianę miejsca - zero reakcji. Proszę ponownie, i tym
razem słyszę na siebie parę słów nie wulgarnych, ale
niekoniecznie grzecznych. Nie pozostaje mi nic innego jak wstać i
przejść na tył autobusu gdzie jeszcze można było swobodnie stać.
Jestem jednak o wiele starsza od niego. Czy ludzie naprawdę mają
tak innych w "poważaniu"? A może to ja czegoś tu nie
wiem. Po powrocie do domu dzwonię do Straży Miejskiej. Dowiaduję
się, że absolutnie obowiązuje rygor zachowania odpowiedniej
odległości, i że następnym razem powinnam poprosić kierowcę o
reakcję. I tak zrobię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane.