Ciepły
spokojny wieczór. Siedzę na moim mini balkoniku. Za mną pobrzmiewa
melodia z radyjka. Z mojego szóstego piętra widzę przebłyskujące
spośród drzew latarnie. Po lewej stronie za drzewami ulica. Co
jakiś czas przejeżdża po niej tramwaj. Gdzieś z oddali wyje
karetka. Ktoś potrzebuje ratunku, ktoś na ratunek jedzie. ŻYCIE.
Wokół - bloki z wielkiej płyty. Nie, to nie bloki. To domy.
Mieszkają w nich ludzie. Ktoś pewnie w tej chwili ogląda
telewizję, ktoś pije herbatę, ktoś czyta książkę. O! W tym
pierwszym domu po lewej pali się światło w oknie mojej koleżanki.
Kochana dziewczyna. Jak dobrze, że jest. Przytulny kącik można
sobie stworzyć wszędzie. Nawet na takim malutkim balkoniku. Trzeba
tylko chcieć. Cały czas go tworzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane.