Dziś nie będzie tak miło. Wczorajszy miły dzień szlag trafił po zdenerwowaniu po przykrej rozmowie. Co gorsza – diabli wzięli również lepsze samopoczucie. Noc była przechlapana: kaszel, ból w płucu, duszności. Ulga nadchodzi dopiero dziś około godz. 10 rano. Tak się zastanawiam, czy są jeszcze - poza rodziną – osoby, na których dobre słowo można liczyć w potrzebie. Na mój wpis na facebooku pięknie reaguje moja przyjaciółka Jadzia prosząc mnie w wiadomości prywatnej o wydzierganie jej czapki na szydełku.
Pogoda dzisiaj deszczowa. Nigdzie zatem nie wychodzę. Towarzystwa dotrzymuje mi przez calusieńki czas mój kiciuś Duduś. Jak to dobrze, że właśnie jego przygarnęłam pod swój dach jeszcze w Gdańsku. Mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie przespana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane.