Raz na górze, raz na dole. Płuco na szczęście już nie boli. Boli natomiast ręka wykręcona wiele lat temu. Niepandemiczna kaszle, ale nie jest to kaszel tak strasznie męczący, i coraz bardziej mokry. Swoje sprawy bytowe i zakupowe pozałatwiała w piątek, dlatego sobotę i niedzielę miała tylko i wyłącznie dla siebie. Wiadomości, jakie nas dopadają – nie są miłe. Szpital polowy powstaje na Stadionie Narodowym. Tak. Jest bardzo potrzebny. Odetnie to jednak Niepandemicznej dostęp do Saskiej Kępy – tak ukochanej, tak wytęsknionej. Nie chce się zarazić przejeżdżając obok tego miejsca, a innej drogi nie ma. Martwi się ponadto o swoich przyjaciół, o starą sąsiadkę, którzy będą tam w oku cyklonu. Haniu, Moniko, Remku, Adasiu, pani Danusiu, Janeczko, Ewciu, panie Mirku – niech Bóg ma Was w swojej opiece. Niepandemiczna pozostaje przez ten czas na swoich Bielanach, które stały się jej małą ojczyzną, ale co jakiś czas spojrzy w Waszą stronę.
Zakupy na następne parę dni zrobione. Niepandemiczna może zatem pozwolić sobie na kolejny reset, który tak bardzo jej pomógł aż do wczoraj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane.