Wspomnień czar

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą teleporady. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą teleporady. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 września 2020

Chyba zdrowieję

Powoli bo powoli ale lekarstwa zapisane mi przez moją panią doktór zaczynają działać. Jestem przy przedostatnim antybiotyku. Dziś w nocy chyba było jakieś przesilenie, ale dałam w końcu radę. Muzyka z radia – taka piękna, spokojna – koiła nerwy. Calusieńką noc leżał na mnie Duduś. Kilka razy siadałam na kanapie opierając się o jej oparcie, gdyż wtedy oddychanie było o wiele łatwiejsze. Nawet wtedy Duduś ładował mi się na kolana i całą siłą tulił mi się do piersi włączając jednocześnie na cały regulator ruski traktor na luzie. Dziś rano natomiast zwinął mi się w kłębuszek tuż przy moim boku w nosku mając to, że ja muszę wstać i zjeść przed przyjęciem lekarstwa. W końcu dał się przekonać. Zakupy mam zrobione. Skorzystałam z dobrodziejstwa bliskości sklepiku spożywczego mieszczącego się w odległości 100 metrów od mojego domu – nie najtańszego wprawdzie, ale zaopatrzonego w podstawowe produkty. Wcinam banany, nie gardzę również pomidorami. Dzisiaj powinnam iść po moją dawkę mleka, ale świat się nie zawali, jeżeli raz nie pójdę. Odpoczynek przede wszystkim.

Najgorsze w tym wszystkim jest dla mnie to, że w zalewie tego, co się teraz wokół nas dzieje - gubimy się w tym wszystkim. Kto wie. Może gdybym od razu zasięgnęła teleporady i poszła do mojej pani doktór – byłabym już zdrowa. Nic to chyba, że nie była uprzejma. Ważniejsze jest dla mnie to, że pomogła.