Dziś z Niepandemiczną coś nie za bardzo i fizycznie i psychicznie. Budzi się nad ranem i roztrząsa pewne sprawy, które trzeba dokończyć a nie ma na nie siły. Zasypia jeszcze na parę godzin. Budzi się o 9-tej z przeszywającym ją wskroś bólem ręki – tej wykręconej przed laty. Ból ten wznawia w niej potworny żal do osoby, która ją tak urządziła. Radio podaje wiadomość, że rząd postanowił do zajmowania się pacjentami budowanego przy Stadionie Narodowym szpitala polowego brać lekarzy również spoza Unii Europejskiej, ale że sprzeciwia się temu Izba Lekarska. Te poczynania naszych rządzących budzą w Niepandemicznej strach, co z nami będzie. Wizja ponownego przymusowego pozostawania w domu ją przeraża. Następuje rozmowa telefoniczna z przyjaciółką z lat szkolnych. Hania – sama już od dawna rzadko wychodząca z domu – uświadamia jej, że to niekoniecznie jest najgorsze rozwiązanie, że można ten czas wykorzystać na różne sprawy domowe, na rozwinięcie na przykład swoich umiejętności plastycznych, na doskonalenie umysłu, że ćwiczenia ruchowe można również robić w domu na przykład schodząc piętro niżej po schodach i wchodząc. O tym rozwijaniu umiejętności plastycznych, o czytaniu – Niepandemiczna wiedziała już od dawna, i to robiła – z malutką przerwą. Widocznie jednak potrzebowała takiego ustawienia jej do pionu przez prawdziwą przyjaciółkę. Ta rozmowa podniosła ją na duchu.