Wspomnień czar

poniedziałek, 14 września 2020

 

Jakoś nic szczególnego dzisiaj się nie wydarzyło. Na dworze ładne słoneczko, cieplutko. Pochłaniają mnie sprawy domowe. Znów robię kolejny serek. Sięgam do zamrażalnika, gdzie mam kadłuby do ugotowania rosołku. Tak moja Mateńka robiła – gotowała rosół na kadłubach dorzucając oczywiście udka kurze. Tak robię i ja, i tak robić będę. Dziergam dalej swoją serwetę czerwono-zieloną ze złotymi brzegami. Ot, po prostu zwyczajny dzień :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze mile widziane.