Jest
Wielki Piątek. Czasem pewne rzeczy muszą być odebrane by je móc
dostrzec i docenić. Barwię jajka tak, jak to robiła moja babcia,
moja mama – w łupinach cebuli. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła
to robić inaczej. Mamo. Spójrz znad swojej chmurki. Zobacz, wkładam
do koszyczka wszystko to, co zawsze Ty wkładałaś: jajka (w tym
jedno trochę obrane), kawałek kiełbasy, kromkę chleba, kawałek
babki, sól i pieprz, i oczywiście baranka cukrowego. Tato. Przyjdź
i ty znad swojego obłoczka. Bądźcie ze mną oboje, tak jak dawno
temu we Wrocławiu, kiedy jeszcze byliście razem.
Blog o codziennym życiu w pandemii, o tym, jak staram się żyć normalnie w nienormalnej sytuacji.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chleb. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chleb. Pokaż wszystkie posty
piątek, 10 kwietnia 2020
Wielki Piątek 2020
Etykiety:
2020,
baranek,
chleb,
covid,
Dorota Zegarowska,
epidemia,
jajka,
kiełbasa,
koronawirus,
kwarantanna,
obostrzenia,
pandemia,
Wielka Niedziela,
Wielkanoc,
Wielki Piątek,
zostań w domu
Lokalizacja:
Warszawa, Polska
Subskrybuj:
Posty (Atom)