Blog o codziennym życiu w pandemii, o tym, jak staram się żyć normalnie w nienormalnej sytuacji.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielki Piątek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielki Piątek. Pokaż wszystkie posty
sobota, 11 kwietnia 2020
piątek, 10 kwietnia 2020
Wielki Piątek 2020
Jest
Wielki Piątek. Czasem pewne rzeczy muszą być odebrane by je móc
dostrzec i docenić. Barwię jajka tak, jak to robiła moja babcia,
moja mama – w łupinach cebuli. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła
to robić inaczej. Mamo. Spójrz znad swojej chmurki. Zobacz, wkładam
do koszyczka wszystko to, co zawsze Ty wkładałaś: jajka (w tym
jedno trochę obrane), kawałek kiełbasy, kromkę chleba, kawałek
babki, sól i pieprz, i oczywiście baranka cukrowego. Tato. Przyjdź
i ty znad swojego obłoczka. Bądźcie ze mną oboje, tak jak dawno
temu we Wrocławiu, kiedy jeszcze byliście razem.
Etykiety:
2020,
baranek,
chleb,
covid,
Dorota Zegarowska,
epidemia,
jajka,
kiełbasa,
koronawirus,
kwarantanna,
obostrzenia,
pandemia,
Wielka Niedziela,
Wielkanoc,
Wielki Piątek,
zostań w domu
Lokalizacja:
Warszawa, Polska
Subskrybuj:
Posty (Atom)