Święconka
poświęcona pracą moich rąk i wodą przywiezioną z Gierzwałdu -
już na stoliczku. Mój kolorowy koszyczek zrobiony przeze mnie na
szydełku tak radośnie – pomimo wszystko – prezentuje się na
moim maleńkim balkoniku. Tu bowiem spożyję jutro śniadanie.