Wspomnień czar

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bank. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bank. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Maseczki chyba będą mi się po nocach śnić przez lata.

Tak nie lubię chodzić do banku. Muszę jednak dziś pójść. Dziś przychodzi moja emerytura. Źle się dzisiaj czuję – ponownie zawroty głowy. Idę więc do tej filii bliżej mnie. Błąd. Zawroty się nasilają. Do tej bardziej oddalonej filii idzie się trochę dłużej, ale za to wzdłuż chodnika jest ogrodzenie, w razie czego zatem jest o co się oprzeć i czego się chwycić, by nie upaść. Na ulicy, po której idę – jest tylko żywopłot. No trudno, nie będę się już cofać.
Coś dużo tej emerytury. Dziś już nie zrobię tego, ale jutro trzeba sprawdzić, czy nie popełniono jakiejś pomyłki.
Wyszedłszy z banku wstępuję do pobliskiej Żabki. W środku stoi młoda kobieta w pięknej kolorowej sukience, i BEZ MASKI. Jest w pięknej kolorowej sukience. Mówię jej, że fajnie jest zobaczyć osobę z odkrytą twarzą. Zaczyna się króciutka, i bardzo miła rozmowa. Sukienkę swoją kupiła w Leclercu za39 złotych. Ja z kolei podaję jej swoje źródełko – pawilon w przejściu podziemnym pod Dworcem Centralnym. Kupuję kubeczek gorącej kawy. Wiem. W domu zrobię lepszą, ale tak lubię tę akurat Żabkę, wziąć tę kawę w papierowym kubeczku, usiąść na pobliskiej ławeczce i tak podelektować się nią powolutku patrząc na okolicę, na drzewa, na kwiaty, na przejeżdżające samochody, na przechodzących ludzi.
Jadę do Arkadii. Nowe/stare obostrzenia naszych pajaców już zaczynają być wprowadzane w życie. Przy wejściu stoi ochroniarz i prosi o założenie maseczki. Prosi, a nie rozkazuje. Uśmiecham się do niego mówiąc, że nie mogę maseczki nosić z powodu problemów ze zdrowiem. Ochroniarz uśmiecha się do mnie i kiwa głową – że rozumie. Mówię mu, że więcej powinno być ludzi takich, jak on. Dziękuje mi za dobre słowo. Należy mu się. Można? Można.
Zwykle będąc w Arkadii robię obchód kilku sklepów. Nie muszę nic kupować. Lubię popatrzeć. Tym razem jednak szybko wracam do domu. Wykupuję potrzebne mi lekarstwo na… no na przypadłość związaną niestety z faktem, że nie mam już osiemnastu lat. Nie mam dziś siły stać nad garami. Papusiam zatem w pobliskiej restauracyjce azjatyckiej.
W domu dochodzą mnie zatrważające wiadomości co pajace planują teraz robić. Krótko mówiąc – chyba usiłują mocniej chwycić nas za mordy. Znajoma z Nowego Jorku przesyła mi ciekawy link. Brawo Viola Kołakowska. Tak proszę trzymać :) KOCHAM PANIĄ!!!
Miałam jutro jechać do Wilanowa na zajęcia plastyczne. Niestety odwołuję je. Przy moich zawrotach głowy boję się, żeby mi się coś nie przytrafiło w czasie prawie godzinnej jazdy autobusem. Szkoda, ale jednak zdrowie ważniejsze.

https://www.tysol.pl/a49881--Powiesimy-go-za-jaja-albo-oskalpujemy-Aktorka-wulgarnie-grozi-premierowi-Morawieckiemu?fbclid=IwAR24aUu5esc--H31W0vyNOqcP9RkF7a0Pw57dU5aFINQUZLvROaWguxJXt0

poniedziałek, 4 maja 2020

Trzy filie mojego banku w mojej okolicy są zamknięte do odwołania. Oddziały są zamykane z dnia na dzień. Zaczynam się bać, że jak tak dalej pójdzie to co będzie z moją emeryturą. Otrzymuję ją wprawdzie ze Stanów Zjednoczonych, ale przecież tam rozpacz jeszcze większa, niż u nas. Z drugiej natomiast strony słyszę o otwieraniu sklepów, odmrażania sportu, otwieraniu hoteli. Ogarnia mnie przerażenie i coraz większa niepewność jutra.
Po trudnym dniu dobrze jest usiąść na swoim malutkim balkonie. Wieczorem
Radio znad Wilii” prowadzi transmisję drogi krzyżowej z Kalwarii Wileńskiej. Jest coś wzruszającego w tej postaci księdza samotnie idącego z litanią.