Siedzę
na balkonie. Słucham koncertu on-line z Żelazowej Woli. Jak to
dobrze, że tak wiele instytucji pomaga nam choć na jakiś czas
zapomnieć o tym, co nas otacza. Po koncercie zabieram się za
przerwaną lekturę książki Olgi Tokarczuk „Prawiek”. Czytanie
idzie mi wolno, gdyż książka jest tak pięknie napisana, że
niektóre fragmenty czytam po kilka razy. Wieczorem oglądam na
youtube wstrząsający i chwytający za serce film z Siergiejem
Bondarczukiem „Los człowieka” zrealizowany na podstawie książki
Michaiła Szołochowa o przeżyciach wojennych prostego rosyjskiego
żołnierza.
Blog o codziennym życiu w pandemii, o tym, jak staram się żyć normalnie w nienormalnej sytuacji.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczypiorek beletrystyka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczypiorek beletrystyka. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 10 maja 2020
niedziela, 3 maja 2020
Pogoda
- no - nie słoneczna, ale chyba nie smutna. Wiadomości z radia -
takie, jakie są. Nowe zachorowania, nowe zgony, ale galerie będą
otworzone. Cóż.
Cały
czas tworzę sobie tę maleńką ojczyznę. Niedziela wcale nie jest
leniwa. Posadzone cebulki dymki. Będę przynajmniej niezależna od
tego, czy w sklepie szczypiorek będzie czy nie, i czy będzie świeży
czy nie. Koronowany włóczykij jest gdzieś tam hen hen, daleko pode
mną. Tu nie ma wstępu. Smuteczki i wszystko co przykre - won stąd.
Szarość rozświetla mi lampionik. Że co, że świąteczny
bożonarodzeniowy? NO I DOBRZEI!!!!
Ciąg
dalszy układania książek na półkach. Beletrystyka i poezja już
są na swoich miejscach, teraz tylko ulokować książki kucharskie,
słowniki, encyklopedie i literaturę faktu, i wszystko gra.
Etykiety:
2020,
Balkon,
Bielany,
covid,
Dorota Zegarowska,
Dymka,
epidemia,
koronawirus,
książki,
książki kucharskie,
lampion,
lampionik,
literatura faktu,
Maj,
słowniki,
szczypiorek beletrystyka
Subskrybuj:
Posty (Atom)