Pogoda
- no - nie słoneczna, ale chyba nie smutna. Wiadomości z radia -
takie, jakie są. Nowe zachorowania, nowe zgony, ale galerie będą
otworzone. Cóż.
Cały
czas tworzę sobie tę maleńką ojczyznę. Niedziela wcale nie jest
leniwa. Posadzone cebulki dymki. Będę przynajmniej niezależna od
tego, czy w sklepie szczypiorek będzie czy nie, i czy będzie świeży
czy nie. Koronowany włóczykij jest gdzieś tam hen hen, daleko pode
mną. Tu nie ma wstępu. Smuteczki i wszystko co przykre - won stąd.
Szarość rozświetla mi lampionik. Że co, że świąteczny
bożonarodzeniowy? NO I DOBRZEI!!!!
Ciąg
dalszy układania książek na półkach. Beletrystyka i poezja już
są na swoich miejscach, teraz tylko ulokować książki kucharskie,
słowniki, encyklopedie i literaturę faktu, i wszystko gra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze mile widziane.